Realizacja kalendarza szczepień – to dla wielu rodziców w Polsce świadectwo miłości do dzieci, dbania o nich, zapewnienia im zdrowia i bezpieczeństwa. Ale są i tacy, którzy są nieprzekonani lub zapominają o tym obowiązku w ferworze codziennych spraw i kłopotów. Niestety liczba osób uchylających się od szczepień w niewielkim procencie, ale systematycznie wzrasta.

Dlatego warto przypomnieć, że szczepienia mają dwa główne cele: zapewnić maksymalną ochronę przed zachorowaniem na groźne choroby i wyeliminować występowanie chorób zakaźnych i bardzo groźnych dla społeczeństwa.

W Polsce jest obowiązek szczepienia dzieci przeciwko chorobom zakaźnym. Każdy rodzic powinien zaszczepić swoje dziecko przeciwko gruźlicy, błonicy, krztuścowi, odrze, śwince, różyczce, tężcowi, polio, wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, zakażeniom pneumokokom.

Wydaje się patrząc na kalendarz, że szczepień jest dużo, ale są one proponowane w różnym wieku dziecka. Pierwsze szczepienie – przeciwko gruźlicy i wirusowemu zapaleniu wątroby typu B – dziecko otrzymuje jeszcze w szpitalu, zaraz po urodzeniu. Kolejne należy wykonać w 6-8 tygodniu życia dziecka w poradni POZ. Następne właśnie według kalendarza szczepień, w konkretnych terminach. Przed szczepieniem dziecko jest badane, musi być zdrowe, by zaaplikować mu szczepionkę.

I jeszcze jedno – w Polsce szczepienia obowiązkowe są bezpłatne. I mimo wszystko są rodzice, którzy odmawiają szczepienia, albo stosują je wybiórczo.

– Ostatnio przyszedł do mnie taki właśnie tata. Niby nie jest przeciwko szczepieniom, ale jednak nie szczepi zgodnie z zaleceniami – mówi Joanna Zabielska-Cieciuch, ekspert PZ. – Rozmawiałam z nim długo. Opowiedziałam taką historię – jeśli zdarzy się, że rodzice po grillu u przyjaciół mają 0,5 promila alkoholu i ktoś zawiadomi policję – to może się zdarzyć, że będą mieć sprawę w sądzie. Dlaczego? Bo ich zachowanie jest nieodpowiedzialne, zagrozili zdrowiu i życiu swoich dzieci. A jeśli nie szczepią swoich dzieci to, nie grozi im nic, a konsekwencje mogą być dla dziecka opłakane.

Dotyczy to także szczepień nieobowiązkowych, a rekomendowanych przez ministerstwo zdrowia np. przeciw grypie czy Covid-19.

– Ostatnio zgłasza się do mnie coraz więcej rodziców z gorączkującymi dziećmi. Robię im testy combo w kierunku grypy i SARS-CoV-2, bo trudno rozróżnić co dolega dziecku – mówi Agata Sławin, ekspert PZ, kieruje poradniami m.in. w podwrocławskim Kiełczowie. – Na 12 testów jeden to covid, a jedenaście to …grypa!

Obowiązkowym szczepieniom podlegają dzieci i młodzież do 19. roku życia. Specjaliści medycyny rodzinnej podkreślają, jak są ważne.

– Szczepienia ratują życie. Dzięki szczepieniom możemy zapobiec chorobom, które nadal prowadzą do zgonów, nie mówiąc o tym, że epidemie chorób zakaźnych – to pokazał covid – nadal są poważnym zagrożeniem dla zdrowia i życia – mówi Wojciech Pacholicki, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. – Za pomocą szczepień te groźne choroby można wyeliminować.

Teraz, w tym szczególnie ciężkim czasie, gdy pandemia trwa, a tuż za wschodnią granicą mamy wojnę, ludobójstwo, morderstwa – wielu rodziców odstąpiło od szczepień. To szczególnie niezrozumiałe i niebezpieczne, zwłaszcza gdy chodzi o choroby zakaźne.

Wiosną szczególnie dużo jest przypadków zachorowań na zakaźne choroby, m.in. na grypę.

– Z szczepionek przeciwko grypie korzystają nieliczni Polacy, a wyjątki szczepią dzieci. Tymczasem zdarzają się bardzo poważne zachorowania, których można by uniknąć stosując szczepienia – dodaje Agata Sławin, ekspert PZ, kieruje poradniami m.in. na wrocławskim Kiełczowie.

Eksperci są zaniepokojeni niechęcią do szczepień ochronnych u dzieci. W 2010 r. nie zaszczepiono niecałe 3,5 tys. dzieci i młodzieży, a w 2019 roku to już prawie 49 tys. W 2020 r. od stycznia do października zarejestrowano prawie 51 tys. niezaszczepionych.

Koszt zakupu szczepionek do Programu Szczepień Ochronnych jest finansowany z budżetu państwa. Wydatki na ten cel w 2020 r. wyniosły 273,7 mln zł.