Informacja prasowa
19.01.2022 r.
ATAK NA LEKARZY POZ: BEZPODSTAWNE POMÓWIENIA PODWAŻAJĄ ZAUFANIE PACJENTÓW DO LEKARZY. CZEMU TO SŁUŻY?
Po raz drugi w krótkim czasie przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia w przekazie medialnym insynuują, jakoby był “problem z lekarzami POZ”. Kilka dni temu resort ogłosili, że opiekę kompleksową, przedszpitalną mają obowiązek zapewnić chorym na Covid właśnie lekarze POZ. Zapowiedziano też sankcje wobec tych, którzy nie będą się należycie wywiązywać ze swoich obowiązków. Zajmą się tym NFZ i Rzecznik Praw Pacjenta.
– Już wtedy nas to oburzyło – mówi Wojciech Pacholicki, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. – Mamy otwarte poradnie i normalnie przyjmujemy wszystkich pacjentów. Także zakażonych i chorych na Covid. Wykonujemy testy, szczepimy i edukujemy. Ale też jesteśmy ostatnim ratunkiem dla innych chorych – z przewlekłymi dolegliwościami, z nowotworami, w trakcie specjalistycznego leczenia, którzy z uwagi na przekształcanie oddziałów na covidove, mają utrudniony dostęp do lecznictwa szpitalnego. A teraz kolejny atak – dodaje.
Tym razem zaatakował rzecznik Ministerstwa Zdrowia. Wojciech Andrusiewicz oświadczył na wtorkowej konferencji prasowej mówiąc o leku dla chorych na Covid, który ma być podawany także w poradniach POZ, że zaniepokojony jest tym, że niektórzy lekarze POZ nie chcą przyjmować chorych pacjentów. Rzecznik wyraził obawy związane z informacjami o nieprzyjmowaniu pacjentów z diagnozą Covid-19 w placówkach POZ.
– Rzucanie takich oskarżeń bez podania konkretnych przypadków jest niedopuszczalne – mówi Wojciech Pacholicki. – Szkodzi naszemu środowisku. Podważa zaufanie do wszystkich lekarzy POZ, w tak trudnej sytuacji, przed kolejną falą koronawirusa.
Andrzej Zapaśnik, ekspert FPZ przypomina, że opieka lekarzy POZ nad pacjentami z COVID-19 pozostającymi w izolacji domowej nie może być kwestią chęci czy niechęci lekarzy POZ, ponieważ jest ona obowiązkiem wynikającym z zapisów umowy z NFZ oraz odpowiednich rozporządzeń ministra zdrowia i ustaw związanych z przeciwdziałaniem epidemii COVID-19.
– Obowiązkiem, który w naszym przekonaniu znakomita większość podmiotów POZ realizuje z największym poświęceniem pomimo niewystarczających zasobów kadrowych i lokalowo –sprzętowych – dodaje Andrzej Zapaśnik. – Rola personelu medycznego przychodni POZ, pracującego ponad siły od wielu miesięcy w walce z pandemią COVID-19, jest fundamentalna i nie do przecenienia.
MZ i NFZ ma wystarczająco dużo danych, żeby przedstawić fakty. Mianowicie – o ile wzrosło obciążenie pracą poradni POZ w porównaniu do lat sprzed epidemii. Ile wykonano w nich łącznie szczepień. Ilu pacjentów z COVID-19 zostało przyjętych w poradniach POZ i ile na ich rzecz zrealizowano porad. Chodzi o fakty, liczby, dane, które obie instytucje mają.
– Z naszych obserwacji wynika, że obciążenie pracą w przychodniach POZ wzrosło co najmniej o 10 – 20 proc. i to w sytuacji kurczenia się zasobów kadrowych, gdy medycy odchodzą z zawodu m.in. z powodu przejścia na zasłużoną emeryturę. To dotyczy lekarzy, pielęgniarek i położnych, których nie ma komu zastąpić. Zwłaszcza na obszarach odległych od dużych miast. Zapraszamy Pana Rzecznika do Sulechowa w woj. lubuskim, gdzie z tego powodu została ostatnio zamknięta przychodnia, w której opiekę znajdowało kilkanaście tysięcy pacjentów. I prosimy o odpowiedź – kto teraz ma tym pacjentom zapewnić należną im konstytucyjnie bezpłatną opiekę medyczną na poziomie POZ? – pyta Andrzej Zapaśnik.
Zdaniem Wojciecha Pacholickiego liczba podobnych miejsc, gdzie pacjenci nie będą mieli zapewnionej podstawowej opieki zdrowotnej, będzie w najbliższych miesiącach i latach dramatycznie wzrastać. – Niestety Ministerstwo Zdrowia od dawna nie robi nic, żeby temu katastrofalnemu scenariuszowi zapobiec. A teraz jeszcze te ataki – dodaje wiceprezes FPZ.
– Rzucanie publicznie informacji o rzekomych nieprawidłowościach w POZ, bez podania konkretnych przykładów, odbieramy jako bezpodstawne pomówienie całego naszego środowiska – mówi Wojciech Pacholicki. – Co gorsza – to nie służy budowaniu zaufania pacjentów do lekarzy POZ na których teraz spoczywa cały ciężar edukowania w zakresie szczepień przeciwko Covid, bo nikt inny oprócz nas tego nie robi. To my jesteśmy na pierwszej linii walki z piąta już falą Covid-19 i to my – często jako jedyni – opiekujemy się pacjentami, którzy nie mogą otrzymać pomocy w szpitalach i u lekarzy innych specjalności – np. u onkologów czy psychiatrów – dodaje.